WYSPY KANARYJSKIE: Choć nie zakończył się jeszcze rok 2024 to już wiadomo, że padł kolejny rekord w liczbie imigrantów, którzy przypływają z Afryki na Wyspy Kanaryjskie. Tylko w ciągu doby uratowano na Oceanie Atlantyckim ponad pół tysiąca osób. A władze archipelagu wciąż nie potrafią rozwiązać problemu, dlatego w przyszłorocznym budżecie rząd centralny Hiszpanii postanowił dać pieniądze na budowę kolejnych ośrodków i dofinansować już istniejące.
Między 1 stycznia a 30 listopada tego roku na Wyspy Kanaryjskie przybyło 41425 imigrantów – wynika z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Hiszpanii. Do połowy grudnia 2024 roku ta liczba przekroczyła już 42 tys. osób z Afryki. Dla porównania w 2023 roku na Kanary przybyło 39910 osób. Władze rządu autonomicznego obawiają się, że ta liczba może w tym roku sięgnąć nawet 50 tys. przybyszów z Afryki.
Sytuacja stała się wręcz dramatyczna, bo ośrodki tymczasowej opieki dla cudzoziemców są przepełnione. Początkowo imigranci byli lokowani w specjalnie instalowanych namiotach, jednak nie mogli tam przebywać długo ze względu na ekstremalne upały, które nawet teraz, w grudniu sięgają prawie 32 stopnie w cieniu.
Na Teneryfie setki imigrantów nocuje w garażu komisariatu policji w turystycznym kurorcie Playa de Las Americas oraz na molo w porcie Los Cristianos ze względu na brak miejsc w ośrodku dla cudzoziemców.
Na zdjęciu opublikowanym przez gazetę „El Pais” widać ok. setki imigrantów leżących blisko siebie na matach. Wcześniej lokowano ludzi w magazynach.
19 grudnia, czyli zaledwie w ciągu 24 godzin ratownictwo morskie uratowało łącznie aż 578 imigrantów z dziewięciu pontonów i kajaków na Lanzarote, Gran Canarii i El Hierro podczas nowego dramatycznego dnia na niebezpiecznym, ze względu na silne prądy morskie Szlaku Kanaryjskim, gdzie niedawno wrak statku pochłonął życie 8 osób, które z Afryki próbowały dostać się na Kanary.
Według najnowszych danych, opublikowanych w tym roku przez unijną agencję ochrony granic Frontex, trzy narodowości, z których najliczniej przybywają na Wyspy Kanaryjskie migranci to Mali, Senegal i Maroko. Aby odwrócić tę tendencję, władze Hiszpanii zwróciły się do Frontexu z prośbą o wznowienie wzmożonych operacji nadzoru powietrznego i morskiego, która zakończyła się w 2018 r. w Mauretanii, Senegalu i Gambii.
Tymczasem jesienią 2024 roku rząd centralny Hiszpanii zatwierdził fundusze na tę inwestycję w trybie nadzwyczajnym, co zdaniem wielu mieszkańców nie rozwiąże rekordowego napływu imigrantów. Wiadomo już, że ośrodki opieki tymczasowej dla cudzoziemców (CATE) na Fuerteventurze będą mieć 600 miejsc, a w turystycznym popularnym kurorcie Adeje na południu Teneryfy będzie 350 miejsc.
Adeje CATE będzie składać się z obiektu modułowego, który będzie zlokalizowany na terenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Ponadto, dzięki zatwierdzonej pozycji budżetowej, usługi i dostawy do rozbudowy już istniejących ośrodków na Lanzarote, El Hierro i Gran Canarii, które zostaną wzmocnione, ulepszone i rozszerzone, tak aby móc pomagać i służyć wszystkim ludziom przybywającym na Wyspy Kanaryjskie.
Obecność tak dużej liczby imigrantów nie podoba się to także mieszkańcom Wysp Kanaryjskich, którzy 26 października 2024 roku protestowali przeciwko ich nadmiernemu napływowi. W demonstracji w Santa Cruz de Tenerife uczestniczyło tysiąc osób, a w stolicy Gran Canarii 1500. ZOBACZ VIDEO:
W stolicy Teneryfy – Santa Cruz de Tenerife, kanaryjski influencer Rudy Ruymán podkreślił rosnący strach wśród Kanaryjczyków, wspominając o strachu, który wielu odczuwa wychodząc na ulice. „Jeśli dziś się boimy, to co będzie za dwadzieścia lat” – zapytał. Według niego rosnąca obecność imigrantów na ulicach generuje niepewność wśród miejscowej ludności.
Fot. Zdjęcie ilustracyjne Salvamento Maritimo