TENERYFA: Niepokojący napis w języku angielskm pojawił się na jednym z budynków na kanaryjskiej Teneryfie: „Kill a tourist” (w tłum. Zabić turystę). Ten incydent wywołał sporą panikę, głównie wśród turystów brytyjskich, którzy są najliczniejszą grupą wczasowiczów na Kanarach.
Z antyturystcznych protestów na Kanarach wyłania się smutny obraz, że chyba nie wszyscy lubią tu obcokrajowców.
Główną gałęzią przemysłu Wysp Kanaryjskich jest turystyka oraz często powiązane z nią budownictwo. Ponad połowa zatrudnionych w większym lub mniejszym stopniu jest zależna od przybywających tu turystów. A tu jednak chcą ich zabijać…?! Bynajmniej taki napis pojawił się na Teneryfie.
No i ruszyła lawina. Brytyjczycy zaczęli masowo odwoływać rezerwacje na Kanary. Zaczęły o tym pisać media na całym świecie, także w Polsce.
O sytuacji na archipelagu Wojciech Sikorski, redaktor naczelny jedynej polskiej gazety i portalu na Wyspach Kanaryjskich – NaKanarach.pl opowiada w rozmowie z największym polskim portalem Wirtualna Polska:
Foto: Facebook