Wulkan na kanaryjskiej La Palmie ponownie wybuchł, a północna część stożka zawaliła się. W kilku kierunkach płynie lawa, powodując po drodze duże zniszczenia. Niektóre domy zsunęły się ze zboczy gór. Dodatkowo na tej wyspie występują częste trzęsienia ziemi. Do wstrząsów o niewielkiej sile 1,2 w skali Richtera doszło też na sąsiedniej Teneryfie w pobliżu turystycznego kurortu Adeje.
W nocy z 12 na 13 października 2021 roku mieszkańcy doliny Aridane musieli opuścić swoje domy po tym, jak władze zarządziły ewakuację części dzielnicy La Laguna, w gminie Los Llanos. Ludzie pakowali do samochodów to, co udało się zabrać m.in.: zwierzęta, podstawowe rzeczy i część mebli, bo nie wiedzą, czy jeszcze zobaczą swoje nieruchomości. Łącznie ewakuowano prawie 800 osób.
Według informacji badaczy wulkanów płynąca z prędkością 10 metrów na godzinę lawa do tej pory zniszczyła część osiedla przemysłowego, słupy energetyczne, plantacje i część budynków. Do tej pory nikt nie został ranny.
Wulkanolodzy informują, że Cumbre Vieja wciąż nie wykazuje oznak wyczerpania. W tym tygodniu wulkan wyemitował ponad 1800 ton dwutlenku węgla i kolejne 21 tys. ton dwutlenku siarki, prawie trzy razy więcej SO2 niż dzień wcześniej.
Tymczasem sieć sejsmiczna Wysp Kanaryjskich wykryła prawie 35 000 trzęsień ziemi na wyspie La Palma od 10 września ubiegłego roku, z których 2984 zostało zlokalizowanych – informuje Instytut Wulkanologiczny Wysp Kanaryjskich (Involcan).
Jeden z ostatnich wstrząsów – według danych Narodowego Instytutu Geograficznego (IGN) – zlokalizowano ponad 40 trzęsień ziemi na południu La Palmy, największe było w miejscowości Mazo o sile 4,3, które wystąpiło na głębokości 43 kilometrów i było odczuwane przez mieszkańców.
Na La Palmie lawa zajęła dotychczas 680 hektarów i zniszczyła półtora tysiąca domów.
Foto: Twitter/Copernicus
