Z powodu mniejszych i rzadszych opadów deszczu coraz większy odsetek gruntów kanaryjskich zmienia się z warunków umiarkowanych na pustynne. Obszar ten „rośnie o 6 kilometrów kwadratowych rocznie” – ostrzega przedstawiciel Państwowej Agencji Metorologicznej Aemet na archipelagu David Suárez.
Podkreśla on, że według raportów prognozy „dla regionu subtropikalnego, w tym Wysp Kanaryjskich i Maroka, wskazują na 7% spadek opadów i średni wzrost temperatury o 1,5 do 2 stopni, a prognoza obejmuje okres do roku 2050”.
Suárez podkreśla, że na Wyspach Kanaryjskich panuje na przełomie 2023 i 2024 roku najcieplejsza zima w historii. „Biorąc pod uwagę charakterystykę grudnia, stycznia i lutego, dochodzimy do wniosku, że mieliśmy najcieplejszą i najsuchszą zimę na Wyspach, z opadami poniżej jednej trzeciej średnich, przeważnie wysokimi temperaturami oraz napływem zawieszonego piasku i pyłu cząsteczki powodujące kalimę. Na ostatnim froncie atlantyckim spadły niewielkie lub umiarkowane opady deszczu, ale to nie wystarczyło, aby zmienić trend wyjątkowo suchej zimy” – mówi dla gazety Canarian Weekly.
Suárez stwierdził, że „aktualna prognoza miesięczna na marzec sugeruje, że w regionie archipelagu składających z kilnunastu wysp mogą wystąpić ponadprzeciętne opady deszczu i temperatury, podobne do tych w następnym kwartale, z niewielkimi opadami, ale cieplejszymi niż zwykle”.
Jednym z najbardziej oczekiwanych przez synoptyków projektów na Wyspach Kanaryjskich jest planowana instalacja nowego radaru na górze Cruz de Gala na Teneryfie (masyw Teno), który ma zostać wybudowany najpółźniej na początku 2025 roku.
Suarez potwierdził, że „prace budowlane są już w toku, a po ukończeniu wieży, która zostanie ukończona od strony lądu, zainstalowany zostanie radar pogodowy, który obejmie swym zasięgiem całe zachodnie Wyspy Kanaryjskie”.
Projekt, wstrzymany od 2018 r., ma budżet w wysokości 3 milionów euro. Instalacja ta jest kluczowa dla wyeliminowania zacienionych obszarów utrudniających obserwację Teneryfy, La Palmy i El Hierro ze względu na barierę, jaką stanowi najwyższy szczyt Hiszpanii – Teide (3715 m n.p.m. wysokości, a licząc od dna oceanu około 7500 metrów).
– 10% ludności Wysp Kanaryjskich zamieszkującej wybrzeża będzie musiało przenieść się w głąb lądu – ostrzegł z kolei José Antonio Valbuena, były minister ds. transformacji ekologicznej rządu Wysp Kanaryjskich, w oświadczeniu dla portalu Onda Tenerife. Wyjaśnił, że „podniesienie się poziomu oceanu zmusi mieszkańców do opuszczenia znacznej części kanaryjskiego wybrzeża, z czym prędzej czy później będziemy musieli się zmierzyć”.
W odniesieniu do stanu nadzwyczajnego dotyczącego wody ogłoszonego od 1 marca 2024 roku na Teneryfie oraz kilka tygodni wcześniej na części La Gomery, gdzie w niektórych rejonach zakazano m.in. używania wody do napełniania wody w przydomowych basenach, podlewania trawników i mycia pojazdów przy domach oraz zakręceniu jej w niektórych prysznicach plażowych Valbuena przypomniał inwestycję w przenośne zakłady odsalania wody na La Palmie:
„Byliśmy za to krytykowani, a teraz proszą o ich ponowny montaż. W obliczu wyzwań demograficznych, zużycia zasobów i suszy Wyspy Kanaryjskie nieuchronnie zmierzają w stronę w kierunku uzależnienia od odsalania wody z Oceanu Atlantyckiego, zwłaszcza teraz, gdy wszystkie przewidywania dotyczące zagrożenia wodnego są nieskuteczne.”
Warto pamiętać, że woda w kranach na Wyspach Kanaryjskich jest niezdatna do picia, a jej nadmierne spożycie może doprowadzić m.in. do kamicy nerkowej. Poza tym jest w niej inna flora bakteryjna niż w Polsce, dlatego podczas pobytu na tym rajskim archipelagu nie należy m.in. myć zębów, warzyw i owoców przed spożyciem pod bieżącą wodą z kranu, gdyż może to spowodować m.in. ostrą biegunkę i w konsekwencji odwodnienie organizmu.
Czytaj nasz artykuł także na stronie Wirtualna Polska:
Foto: NaKanarach.pl