TENERYFA: Sporą sensację w świecie naukowym wywołało nagranie zrealizowane w zimie br. u wybrzeży tej wyspy. Pojawił się tam „czarny diabeł”.
To stworzenie jest rzadko widywane na żywo. Odkrycie jest przełomowe, bo żywego osobnika tego gatunku jeszcze nigdy wcześniej nie zaobserwowano tak blisko powierzchni oceanui.
Jak zauważa portal Marca.com, ten głębinowy gatunek zwykle występuje na głębokości od 600 do 3 tys. metrów. Ty razem ryba pływała dwa kilometry od plaży San Juan. Eksperci spekulują, że choroba, silne prądy lub pościg drapieżników mogły odegrać rolę w jego wynurzeniu, ale zastanawiają się, czy zmiana ekosystemu mogła być spowodowana np. brakiem tlenu, ociepleniem oceanu lub podwodne wstrząsy wulkaniczne w pobliżu Kanarów.
Ryba została zauważona przez organizację pozarządową Condrik-Tenerife, a następnie przewiezione do Muzeum Przyrody i Archeologii (Muna) w Santa Cruz. Niestety nie przeżyła.
Foto: Condrik Tenerife/Mbari