Jedną z atrakcji na Fuerteventurze są wiewiórki, a nazywając je bardziej fachowo to pręgowce berberyjskie. Te małe, zwinne stworzonka budzą sympatię wielu turystów. Najłatwiej można je spotkać na skałach przy plaży oraz w szczelinach muru nad promenadą w Morro Jable. Wiewiórki nie boją się ludzi i chętnie przychodzą do nas, gdy zwabimy je kawałkami orzechów lub ciastek.
Na wyspie można też spotkać stada wiewiórek ziemnych, które zamieszkują głównie tereny Jandii i Corralejo. Ten gatunek jest bardziej płochliwy i raczej unikają towarzystwa człowieka. Inaczej jest z wiewiórkami w górach. Te szybko oblegają grupę turystów, aby dostać smakołyk.
Choć wiewiórki na Fuerteventurze są przysłowiowymi maskotkami dla turystów to dla miejscowych rolników są gatunkiem inwazyjnym. W wielu miejscach ustawione są tabliczki z informacją: “No alimente ardillas” — nie karmić wiewiórek
Wiewiórki na wyspę dotarły dawno temu na pokładach statków pływających pomiędzy czarnym lądem a Wyspami Kanaryjskimi. Właśnie tu zaczęły się rozmnażać. Okres godowy tego gatunku określany jest zazwyczaj na marzec lub kwiecień. Po trwającej ok. 4 tygodni ciąży samica rodzi 3 lub 4 młode, dlatego ich liczebność na wyspie znacząco wzrosła. Te małe zwierzątka mają silne przednie łapy i potrafią budować długie korytarze w jaskiniach i skałach.
Nie każdy wie, że niektóre ludy afrykańskie uważają wiewiórki ziemne za jadowite. Może to nie jest prawda, ale warto wiedzieć, że w gruczołach ślinowych wiewiórek licznie rozwijają się paciorkowce powodujące np. sepsę.
Foto: Czytelnik Jacek
