Sektor wynajmu samochodów ostrzega wczasowiczów, że na Wyspach Kanaryjskich czeka ich lato z niedoborem pojazdów. Ta sytuacja ma też bezpośredni wpływ na podwyżki cen z powodu dużego letniego ruchu turystycznego na archipelagu i znacznie większym popytem niż podażą. Firmy starają się znaleźć sposoby na poszerzenie swojej floty, aby mieć więcej dostępnych pojazdów.
Według ekspertów firmy w Hiszpanii zwykle mają do wynajęcia około 820 tys. pojazdów, ale tego lata liczba ta będzie o 40% mniej, na poziomie około pół miliona aut.
Wiele wypożyczalni samochodów z trudem przetrwało okres pandemii. Zrezygnowano m.in. z leasingów. Globalny gigant z tego sektora Hertz kończy postępowanie upadłościowe. Obecnie innym problemem jest brak nowych samochodów, które mogłyby zastąpić te wysłużone floty, zwłaszcza w obliczu konfliktu na Ukrainie.
Niektóre firmy zdecydowały się na zakup używanych pojazdów, inne importują je lub muszą używać samochodów o znacznie wyższym przebiegu kilometrów niż zwykle. Są też przedsiębiorcy, którzy uruchomili na wyspach wypożyczalnię motocykli, aby zrekompensować brak pojazdów.
Ale pojawiły się też wypożyczalnie hulajnóg. Jednak nie wszystkie firmy działają legalnie. Rada Miejska San Bartolomé de Tirajana, obejmująca zasięgiem turystyczne miejscowości na południu Gran Canarii: Maspalomas, Playa del Ingles, Meloneras i San Agustin nakazała usunięcie policji lokalnej nielegalnych hulajnóg z parkingów i chodników po tym, gdy okazało się, że jedna z firm nie ma licencji na świadczenie takich usług.
Fot. Archiwum