HISZPANIA/WYSPY KANARYJSKIE: Hiszpania, podobnie jak Holandia, słynie z liberalnego podejścia do marihuany. Trzeba jednak uważać, bo to tylko pozorny luz, a prawo nawet w tych krajach bywa surowe w niektórym zakresie. Tymczasem w lutym br. Gwardia Cywilna rozbiła gang handlarzy, którzy oferowali te używki turystom na Gran Canarii, a na sąsiedniej wyspie Lanzarote zlikwidowano dużą nielegalną plantację marihuany.
Dilerzy polowali głównie na szukających wrażeń turystów w znanym kurorcie Puerto Rico w gminie Mogan na południu Gran Canarii.
Śledztwo rozpoczęło się w marcu 2024 r. po tym, jak policja zidentyfikowała grupę młodych ludzi kręcących się po w godzinach południowych i wieczornych w miejscach o dużym natężeniu ruchu turystycznego. Oferowali oni narkotyki osobom udającym się do barów i klubów nocnych .
Funkcjonariusze ustalili w jaki sposób podejrzani rozprowadzali substancje odurzające, kryjówki wykorzystywane w celu uniknięcia wykrycia oraz ich konkretne role w gangu. Trzech z nich wykorzystywało do tego celu swój dom – zaledwie 150 metrów od centrum handlowego – jako bazę logistyczną do przechowywania i dostarczania narkotyków.
Współpraca między Gwardią Cywilną a lokalną policją w turystycznej gminie Mogán ujawniła, że grupa zaczepiała turystów, klientów i pracowników centrum handlowego, osobiście lub za pośrednictwem połączeń telefonicznych i wiadomości tekstowych.
Władze zidentyfikowały również niewyjaśnione transakcje finansowe, w tym częste przelewy za pośrednictwem Bizum (hiszpański odpowiednik polskiego Blik) w kwotach okrągłych (20, 40 i 60 euro), które podejrzewa się o płatności za zakup narkotyków.
Guardia Civil aresztowała w połowie lutego w tej sprawie pięciu handlarzy narkotyków w ramach
operacji „Ayabuza” . Podejrzani są w wieku od 21 do 31 lat.
Tymczasem na wyspie Lanzarote funkcjonariusze zlikwidowali nielegalną plantację marihuany. Odkrycie było spowodowane silnym zapachem wydobywającym się z posesji. Władze zostały powiadomione już 3 grudnia 2024 roku, po otrzymaniu informacji od lokalnych mieszkańców o potencjalnym miejscu nielegalnej uprawy narkotyków w tym rejonie. Agenci z Costa Teguise, po prawie trzech miesiącach obserwacji śledczy potwierdzili w połowie lutego br. obecność plantacji konopi w optymalnym stadium zbiorów, czyli 1296 roślin marihuany w różnych stadiach wzrostu, ważących łącznie 36,2 kg. Ponadto skonfiskowano 393,3 grama haszyszu, 69,2 kilograma suszonych pąków konopi gotowych do spożycia i 23,5 kilograma rozdrobnionej marihuany.
Na miejscu znaleziono także sprzęt służący do produkcji narkotyków, w tym lampy grzewcze, systemy nawadniania kropelkowego i ekstraktory powietrza, a także broń białą, wiatrówkę i 250 euro w gotówce. W tej sprawie zatrzymano dwie osoby, które będą odpowiadać za przestępstwo z wolnej stopy.

W Hiszpanii marihuana jest legalna wyłącznie w zakresie użycia osobistego, ale tylko w prywatnych przestrzeniach, pod warunkiem, że nie jest to czynione w miejscach publicznych.
Posiadanie marihuany oraz innych narkotyków w miejscach publicznych w tym kraju jest nielegalne i może prowadzić do ukarania mandatem, a nawet aresztu. Zgodnie z hiszpańskim prawem, w domu dozwolona jest uprawa marihuany, ale pod warunkiem, że roślin nie widać z zewnątrz. Limit wynosi dwie rośliny na osobę w gospodarstwie domowym. Warto jednak pamiętać, że w tym kraju posiadanie na własny użytek do 15 gramów marihuany oraz 5 gramów haszyszu jest traktowane już jako wykroczenie. Natomiast ilości większe niż 70-100 gramów marihuany mogą być uznane za zamiar handlu i karane jest to także pozbawieniem wolności.
Hiszpania jest znana z działających tu klubów konopnych, gdzie zarejestrowani członkowie mogą legalnie uprawiać i używać marihuany, ale tylko w określonych ilościach. Aby zostać członkiem klubu konopnego, należy być mieszkańcem Hiszpanii. W tych miejscach zgodnie z prawem marihuany nie mogą kupować turyści.
Foto: Gwardia Cywilna