Hiszpanie , jak większość południowców, słyną z radosnego podejścia do życia. Częściej się uśmiechają, ale co roku 28 grudnia mają jeszcze większe poczucie humoru.
W tym dniu w całym kraju jest to dzień, w którym można pozwolić sobie na więcej żartów i psikusów.
Jest to odpowiednik obchodzonego w Polsce 1 kwietnia Prima Aprilis, ale w Hiszpanii dzień żartowania i wygłupów to Dia de los Santos Inocentos, czyli Dzień Świętych Niewiniątek.
28 grudnia jest to katolickie święto znane w Polsce jako Dzień Świętych Młodzianków, które ustanowiono na pamiątkę jednego z najbardziej smutnych i okrutnych wydarzeń przedstawionych w Biblii. Upamiętnia ono Rzeź Niewiniątek dokonaną na rozkaz namiestnika Galilei Heroda w Betlejem. Namiestnik Galiliei, obawiając się niemowlęcia, którego wszyscy nazywali Nowy Król Żydowski, kazał zabić wszystkich chłopców do drugiego roku życia.
To tragiczne wydarzenie w żaden sposób nie pasuje do żartów i wygłupów. Jednak Hiszpanie, mniej się smucą nawet 1 listopada, kiedy jest to dla nich radosny dzień wspomnień i np. wspólnych spotkań z sąsiadami, przy winie, pieczonych ksztanach i tańcach przy spokojnej muzyce. Nie wiadomo jednak, dlaczego akurat 28 grudnia jest dniem radosnym dla Hiszpanów.
Teorii na ten temat jest kilka, najbardziej prawdopodobne wydaje się powiązanie tego dnia z pogańskimi świętami obchodzonym w tym czasie we Francji „Świętem Głupców”.
28 grudnia w Hiszpanii ma dużo podobieństw do polskiego Prima Aprilis. W tym dniu także tu, podobnie jak u nas, w wielu mediach pojawiają się nieprawdziwe informacje, a ze sklepowych półek szybko znikają zabawki puszczające bąki, gumowe papierosy, sztuczne robaki, aby zaskoczyć i zarazem rozbawić swoich znajomych.
Tradycją jest też przyklejanie niepostrzeżenie na plecach znajomych papierowych ludzików nazywanych „monigote”.