W szczycie sezonu wakacyjnego 4 września 2021 roku odbył strajk pracowników Lotniska Gando na Gran Canarii. Skutki protestu odczuło prawie 10 tys. pasażerów, którzy przybyli na tę wyspę z samolotów zarówno przylatujących jak i odlatujących.
Skutki strajku w miniony weekend dotyczyły 84 lotów (42 wychodzących i 42 przychodzących). Protestują związki zawodowe w firmie handlingowej Groundforce, spółce należącej do grupy Globalia, która oferuje usługi pomocy naziemnej dla ponad 20 linii lotniczych, w większości z nich w ruchu międzynarodowym.
Gazeta Canarias7 pisze, że pasażerowie m.in. z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Portugalii, Austrii i Norwegii doświadczyli ponad godzinnych opóźnień w wejściu na pokład, prawie trzech godzin opóźnienia w odlocie samolotu i 40-minutowego oczekiwania na zejście na ląd z samolotu po wylądowaniu. Ponadto w przypadku podróżnych na 36 lotach (18 wychodzących i 18 przychodzących). Firmy zdecydowały się działać bez otwierania ładowni, aby nie generować dalszych opóźnień. W ten sposób walizki tych, którzy wrócili do swoich krajów, pozostały na lotnisku na Gran Canarii, a tych, którzy przybyli na wyspę, nigdy nie wysiadali z samolotu i do dziś nie mogli odebrać swoich bagaży. Gazeta informuje, że 5 tys. walizek wciąż czeka na dostawę do ich właścicieli.
Organizacja pracodawców FEHT zwraca się o pilną mediację do rządu Wysp Kanaryjskich i Urzędu Gran Canarii w celu rozwiązania sporu pracowniczego.
Foto: nakanarach.pl