Hiszpanie są coraz bardziej poirytowani rosnącymi cenami podstawowych artykułów spożywczych i paliwa oraz inflacją w wysokości 8,5%. Czy mają jednak do tego powody, skoro wiele produktów jest tańszych niż w Polsce?
Według danych Krajowego Instytutu Statystyki (INE) ceny żywności w Hiszpanii są najwyższe od prawie 30 lat. W wyniku inflacji, pogłębionej konsekwencjami rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ceny podstawowych produktów żywnościowych wzrosły wisoną 2022 roku o ponad 10 procent w skali roku.
Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (IPC) wyniósł w kwietniu 8,3 %. (o 1,5 proc. mniej niż w marcu)
Spośród 20 głównych produktów, spośród których zanotowano najwyższe podwyżki w ciągu roku, dwanaście to ceny żywności i napojów bezalkoholowych. Najwięcej podrożała oliwa z oliwek (42,5%), makaron (25%.), mąka (ponad 23%), jajka (21,6%) wyroby piekarnicze i mleko (ponad 14%), mięso drobiowe (13%), a wołowiny o 11,4%. Przykładowo: kilogram pomidorów na Wyspach Kanaryjskich można już kupić w przybliżeniu za 1 euro, masło 2,2 euro, ziemniaki za 0,90 euro, Oznacza to, że wiele produktów jest tańszych niz w Polsce.
Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich narzekają też, że ceny benzyny i oleju napędowego ponownie wzrosły wiosną 2022 roku do najwyższych poziomów od marca, czyli o 15 eurocentów za litr, mimo że stosowana przez rząd zniżka 20 centów za litr obowiązuje do 31 grudnia 2022 roku. Oznacza to, ze od oficjalnej ceny podanej na wyświetlaczach na każdym litrze zaoszczędzimy 20 eurocentów.
Oznacza to, że kanaryjczycy płacą w praktyce za litr benzyny i oleju napędowego w przeliczeniu ok. 6,5 zł. Dla porównania w czerwcu 2022 roku w Polsce ta cena przekroczyła psychologiczną barierę ok. 8 zł za litra paliwa. Z kolei inflacja w naszym kraju wzrosła w wakacje do rekordowego poziomu aż 15,5 %.
Foto: Czytelnik