LOT Z PROBLEMAMI

Ciekawostki Turystyka

Jesienią sprawdziliśmy bezpośrednie loty z Polski na Gran Canarię. Wybór jest mniejszy niż latem, ale zostaje nam wylot z Warszawy, Katowic i Krakowa.

Na podróż wybraliśmy najtańszą opcję. Z Gran Canarii do stolicy Małopolski bilet na samolot tanimi liniami Ryanair/Buzz kosztował na 21 październiku 2023 roku zaledwie 37 Euro (ok. 170 zł) w jedną stronę.

Jednak lot – nie z winy przewoźnika – miał przebieg z kilkoma problemami.

Najpierw na tablicy pojawiła się informacja, że samolot jest opóźniony o kwadrans. W sumie nic wielkiego. Następnie pasażerowie musieli udać się do innego Gate’u, niż wcześniej podawano, bo w kolejce stali jeszcze pasażerowie do Brukseli.

Spore zamieszanie zrobiło się przy wejściu do rękawa prowadzącego do samolotu. Najpierw wpuszczano ludzi jednym gatem, a po chwili – sąsiednim. Jednak ostatecznie wszyscy i tak tłoczyli się w jednym rękawie, bo wejście do wskazanych miejsc na pokładzie się wydłużało. Pilot tłumaczył, że linia lotnicza przekazała informację do portu na Gran Canarii, że pojawi się większy samolot, ale przy hiszpańskiej biurokracji informacja jakby nie dotarła do celu.

W końcu udało się wejść. Samolot był praktycznie pełen ludzi, ale nie obyło się bez kolejnych  problemów. Okazało się, że niektórzy nie mogą siedzieć na miejscach wskazanych na bilecie. Niektórzy mieli pretensje do załogi samolotu, a ci tłumaczyli, że w zastępstwie przyleciał tu inny, większy samolot z inną konfiguracją miejsc, co spowodowało małe zamieszanie.

W trakcie lotu pilot tłumaczył, że opóźnienie samolotu było spowodowane złymi warunkami pogodowymi po drodze i niespotykanym dużym ruchem w powietrzu. Coś w tym jest, bo przed i za naszym samolotem stały w kolejce samoloty czekające na odlot.

W trakcie lotu doszło do incydentu medycznego na pokładzie samolotu z Gran Canarii do Krakowa.

Jeden ze starszych mężczyzn źle się poczuł i dwukrotnie trzeba było podawać mu tlen. Pomocy udzielali też lekarze, którzy akurat byli w samolocie.

Po wylądowaniu z około 20-minutowym opóźnieniem Kraków przywitał nas deszczem. Na lotnisku czekała już karetka pogotowia, która zaopiekowała się natychmiast wymagającym pomocy pasażerem.      

Wrażenia ogólne i tak pozostają dobre. Przede wszystkim ze względu na profesjonalne podejście stewardów i pilotów linii Buzz, którzy doskonale poradzili się w tych kilku trudnych sytuacjach.   

Foto: NaKanarach.pl